W 2007 roku do kodeksu karnego został wprowadzony artykuł 132a w brzmieniu: „Kto publicznie pomawia Naród Polski o udział, organizowanie lub odpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne lub nazistowskie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Przepis ten został dwa lata później uznany za niezgodny z konstytucją, zdążył być jednak zastosowany przez krakowską prokuraturę, która w 2008 roku wszczęła z urzędu postępowanie sprawdzające w sprawie książki „Strach” Jana Tomasza Grossa. Prokurator odmówił jednak podjęcia śledztwa, argumentując, za preambułą do konstytucji, że „Naród Polski” obejmuje wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. Z tego punktu widzenia pomówienie narodu polskiego (lub jakiegokolwiek innego) o zbrodnie stanowi nie lada wyzwanie – wymaga stwierdzenia, że wszyscy bez wyjątku jego członkowie brali udział w zbrodni. Ta oryginalna definicja to, rzecz jasna, raczej wygodny wybieg ze strony prokuratury. Nie wiadomo zatem, jak interpretowany będzie zbliżony przepis, którego projekt został złożony w lutym 2016 roku.

Pisane często wielką literą pojęcie narodu stanowi jedną z najważniejszych kategorii polskiego dyskursu publicznego. Rzadko jednak dyskutuje się o jego historycznej genealogii, wieloaspektowości czy rozmaitych teoretycznych dystynkcjach, wprowadzonych do refleksji humanistycznej przez badaczy z różnych stron świata. Nie zawsze wiadomo, do której koncepcji narodu odnoszą się uczestnicy polskiej debaty publicznej – politycznej, etnicznej, kulturowej, itd. Co więcej, określając pewną wspólnotę mianem „narodu” często zapomina się, że ludzie dzielą się również wedle innych osi – religii, klasy społecznej, genderu, itd.

Angielski socjolog Colin Crouch wskazuje również, że globalizacja wytworzyła nowe typy tożsamości, które ubierają się w nacjonalistyczny kostium, ponieważ stanowi on rodzaj społecznej podświadomości państw Zachodu – stąd zostaje uruchomiony w przypadku takich kwestii jak imigracja, uchodźcy czy terroryzm. Poczucie narodowe staje się w ten sposób coraz istotniejsze jako siła polityczna, podczas gdy maleje znaczenie alternatywnych przynależności.

Tożsamość narodowa zostaje dodatkowo ufundowana na mitach pamięci zbiorowej, z których czerpie środki emocjonalnego wyrazu. Tak pisze o tym Timothy Snyder: „W spójnych narodowych narracjach historycznych wyjątkowość i dawność mają kluczowe znaczenie. Pozorna oczywistość tych narracji świadczy o władzy nacjonalizmu nad historią”. W praktyce życia codziennego wyraża się to w noszeniu koszulek z hasłem „śmierć wrogom ojczyzny” czy oznaczaniu samochodu nalepką „Powstanie Warszawskie – pamiętamy".

Czy możliwe i potrzebne jest w Polsce zawiązanie wspólnoty innej niż narodowa? Dlaczego ludzie potrzebują czuć się raczej częścią narodu niż społeczeństwa? Czy pojęcie narodu nie przeszkadza nam w patrzeniu w przyszłość? Między innymi na te pytania Paweł Dobrosielski będzie starał się znaleźć odpowiedź wspólnie ze swoimi gośćmi Krzysztofem Mazurem i Jarosławem Kiliasem podczas ostatniego spotkania z cyklu „Indeks słów zakazanych”. 

Debata odbędzie się 26 PAŹDZIERNIKA 2016 (ŚRODA), o godzinie 18:00