"Piotruś Pan" w Nowym Teatrze
Ta opowieść może rozpocząć się w każdym dziecięcym pokoju. Jeżeli pomyślicie, że rozpoczęła się właśnie w waszym domu, nie pomylicie się. To historia mam, które wśród pocałunków przechowywanych w szkatułkach, mają takie, których nie podarują nigdy nikomu, nawet wam. I zaciekłych piratów, których myśli uciekają i spacerują po murawie dawno minionych boisk. Ale przede wszystkim to wasza historia. Podróży do Nigdylandii.
Mieszkają tam zgubione dzieci. Takie, które wypadły z wózków albo o których istnieniu dorośli zapomnieli w natłoku codziennych obowiązków.
Dzieci nie potrzebują mapy, by tu trafić. Co innego rodzice. Oni zawsze muszą mieć wszystko uporządkowane. Zaznaczają więc zdumiewające barwy i pirackie okręty, odludne legowiska zwierząt, czarownice, statki kosmiczne, potwory i dinozaury…Nie byłaby to trudna mapa, gdyby to było już wszystko.
Ale jest jeszcze: pierwszy dzień w szkole, religia, ojcowie, nieregularne czasowniki, tort czekoladowy, wiązanie sznurowadeł, powiedz: „Chrząszcz brzmi w trzcinie.”, dziesięć złotych za to, że sam wyrwiesz sobie ząb…
Reżyseria: Łukasz Kos
Dramaturgia: Patrycja Dołowy
Scenografia: Olga Mokrzycka-Grospierre, Miłołaj Grospierre
Muzyka: Adam Świtała
Kostiumy: Paula Grocholska
Choreografia: Anna Nowicka
Światło: Katarzyna Łuszczyk