Wielka Krokiew w dniach 5 - 6 lutego świeciła w blasku reflektorów tym razem nie ze względu na konkurs skoków narciarskich, lecz dzięki odbywającemu się pod nią Festiwalowi - SnowFest 2016.
Ciężko powiedzieć, czy SnowFest to bardziej festiwal sportów ekstremalnych, czy muzyki spod znaku elektroniki i hip hopu. Dzięki takiemu połączeniu festiwal przyciąga co roku rzeszę fanów zarówno sportu, jak i muzyki - wszystkich spragnionych zimowych wrażeń!
Muzyka na SnowFest była prezentowa w 4 przestrzeniach.Na małej scenie zaprezentowali się Fair Weather Friends, Future Folk, Too Many T’s i Cleo.
Koncertową część festiwalu rozpoczęła właśnie Cleo, natomiast tuż po niej na scenę wyskoczyła ekipa Too Many T’s z oldschoolowym flow i świętnie podkręconymi funkowymi i rockowymi bitami w podkładzie. Zebrali pod sceną sporą publiczność i ogromne brawa. My bawiliśmy się świetnie!
Drugi dzień w strefie T-Mobile należał do góralskiego dubstepu Future Folk. W klimat festiwalu wpasowali się idealnie, nie tylko ze względu na pochodzenie, ale też dlatego, że lider Future Folk to zapalony narciarz i zawodnik freeski.
Do najbardziej zapadających w pamięć koncertów SnowFest zaliczyłabym występ Roots Manuva.
Czarował i przyciągał powściągliwą elegancją, wysmakowanym brzmieniem, perfekcyjnym dopracowaniem całośc.
Wspaniale zaprezentował się także Raekwon z Wu-Tang Clanu, jednak prawdziwą perełką wieczoru był koncert Łąki Łan!
Taneczna wersja Łąki Łan sprawiła, że tłum pod sceną dosłownie oszalał. Ludzie zdejmowali czapki, skakali machając szalikami nad głową. Tak, my również następnego dnia leczyliśmy gardło, ale cóż. Opłacało się!
Szczególnie pozytywnie wspominamy również afterparty. Wybraliśmy zabawę w towarzystwie Andy C i Mike’a Skinnera w ogrzewanych namiotach pod Wielką Krokwią.
Andy C, legenda drum n’ bassu praktycznie rozniósł parkiet! Bawiliśmy się do białego rana.
Festiwal trwał 2 dni, jednak my nie odczuliśmy nawet zmiany dnia. Dla nas była to jedna, duża, sportowo-muzyczna przygoda i wracając do Warszawy Polskim Busem, rozmasowując stopy po dwudniowych tańcach i wycieczkach, już planowaliśmy kolejną podróż na festiwal.
SnowFest to festiwal zimowy, jednak przez większość czasu i tak było nam po prostu... gorąco! Sportowe emocje, gwiazdy muzyki i najlepsi DJe sprawili, że byliśmy w ruchu cały czas i co 10 minut zdejmowaliśmy z siebie kolejne warstwy ubrań.
To jak? Jedziecie z nami za rok? Pamiętajcie o wygodnych butach, będziemy razem skakać!