Na początku wszystkim mięsożercom rzucamy challange, który wciąż się gdzieś tam pojawia w mediach społecznościowych i na spotkaniach towarzyskich. 30 dni bez mięsa i/lub produktów odzwierzęcych. Bynajmniej nie po to, by przekabacić Was na zieloną stronę mocy. Bardziej, by sobie samemu udowodnić, że w ten sposób da się żyć. Może się nawet okazać, że w ten sposób da się żyć lepiej. Kto wie?

 

  • Wydajesz mniej na jedzenie

Tak, to prawda. Wydaje Ci się, że nie, bo przecież te specjalistyczne, wymienione w książce kucharskiej składniki są takie drogie. A prawda jest taka, że jeśli nie jesz mięsa i/lub składników odzwierzęcych, jesz głównie warzywa, owoce, strączki i kasze. W czym to jest droższe od mięsa? Mówisz, że mleko migdałowe jest drogie? Tofu, tempeh? Najtańsze nie jest, ale będąc na diecie roślinnej nie jadasz tego codziennie. Takie rzeczy najczęściej „wsuwasz” na mieście. A mleko do kawy możesz sobie zrobić w płatków owsianych lub ryżu.

Zobacz też: Wege obiad na mieście do 20zł -  tanie, roślinne, sycące

 

  • Zdrowiej się odżywiasz

Brak mięsa w diecie, to znacznie mniejsza ilość spożywanych tłuszczy (chyba, że jesz tylko frytki i falafel z niewiadomego źródła). To również większa ilość witamin i błonnika, które wciągasz w organizm razem z roślinnym posiłkiem. Owszem, wegetarianie i weganie powinni dbać o to, by jeść np. szpinak, ponieważ żelazo jest niezbędne w poprawnym funkcjonowaniu organizmu. Podobnie jest z białkiem. Faktem jest jednak, że na zróżnicowanej i dobrze zbilansowanej diecie roślinnej ciężko jest dorobić się nadwagi. Sprawdź to.

 

 

  • Jesteś skazany na kreatywność

I kombinowanie. Jeśli robisz zakupy w hipermarkecie, szansa na dostanie wegańskich wyrobów garmażeryjnych jest duża. Jeśli preferujesz targi, bazarki i sklepy osiedlowe, musisz wcześnie przemyśleć, co zjesz na obiad. Przecież nie da się jeść codziennie chleba z hummusem. Kombinujesz z sezonowymi warzywami, próbujesz łączyć smaki po swojemu, a nawet zastępować mięso w tradycyjnych przepisach czymś, co pochodzi od roślin. Przeszukujesz Internet, rozmawiasz z ludźmi, kupujesz książki. Dla twórczych ludzi to istny raj i istna prowokacja do tego, by gotować. A nie oszukujmy się, każdy, absolutnie każdy ma w sobie coś z artysty. Odkryj to.

 

 

  • Dzięki temu, oszczędzasz wodę

Ha, tego się nie spodziewałeś! Tak, rezygnując z jedzenia mięsa masz wpływ na oszczędzanie wody. W przemyśle mięsnym wykorzystuje się jej olbrzymie ilości, większe niż w przemyśle włókienniczym, czy przy obróbce metali. Dlaczego tak się dzieje? Około 70% masy większości zwierząt hodowlanych to woda. Zwierzę, aby żyć, potrzebuje pić. Poza tym, ponad 30 procent związków azotu i fosforu w wodzie słodkiej pochodzi z hodowli zwierząt. A to link do strony, na której znajdziecie informacje na temat tego, ile wody zostaje zużyte do produkcji konkretnych produktów żywnościowych https://waterfootprint.org/en/.

 

 

  • Względy etyczne

Nie będziemy się rozpisywać przy tym punkcie, ponieważ uważamy, że to bardzo indywidualna sprawa. Musieliśmy jednak go dopisać, ze względu na to, że najczęstszym powodem zmiany diety na roślinną są właśnie losy zwierząt, z których pozyskiwane są produkty mięsne czy nabiał. Czasem chodzi o sam fakt skazywania ich na śmierć przez ludzką fanaberię, , a czasem na warunki, w jakich muszą to swoje życie spędzić zanim zostaną zabite. Polecamy aby każdy, bez względu na poglądy chwilę się przy tym punkcie zatrzymał i dowiedział nieco więcej na ten temat. Byle nie przy jedzeniu.

 

 

  • BONUS Roślinne jedzenie jest … pyszne (!)

Nie wierzycie? Wybierzcie się do jednej z najwyżej ocenianych wege restauracji w waszej okolicy. Albo lepiej. Poproście kogoś, by co tydzień zabierał Was do innej knajpy, niech przynajmniej jedna z nich serwuje kuchnię roślinną. Momentalnie przekonacie się, że to nie smakuje gorzej, a w wielu przypadkach wręcz znacznie lepiej. Część naszej redakcji jest wege, część je również mięso. Doskonałym przykładem jedzenia, które w roślinnej wersji jest lepsze od mięsnej, jest kebab/falafel. Jeśli traficie na naprawdę dobry, nie będziecie chcieli wracać do baraniny z osiedlowej budki. Poważnie.

 

 

Zdjęcia pochodzą z naszego ulubionego warszawskiego falafela, Bejrutu. Jeśli macie ochotę spróbować, Falafel Bejrut znajdziecie w dwóch lokalizacjach:

 

Lokal: ul. Nowolipki 15

Okienko: ul. Francuska 49