To jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich lat i realny kandydat do miana przełomowego procesu przeciwko Big Techowi.

Celowe uzależnianie młodzieży to główny zarzut!

Według Nowego Jorku social media nie są „po prostu aplikacjami do kontaktu”. Autorzy pozwu wskazują, że platformy wykorzystują:

 

  • nieskończone przewijanie (infinite scroll),
  • algorytmy wzmacniające treści o najwyższym bodźcu,
  • powiadomienia, które wywołują reakcję przymusu,
  • system nagród działający podobnie jak w hazardzie.

 

Miasto twierdzi, że to celowe narzędzia projektowe mające utrzymać dzieci w aplikacji jak najdłużej nawet kosztem ich zdrowia. Jak podkreśla pozw, „Platformy zostały zaprojektowane tak, by zatrzymać młodych użytkowników jak najdłużej, co generuje poważne szkody zdrowotne” (City of New York, 2024).

 

Skutki mają być widoczne w szkołach i gabinetach psychologów: deprywacja snu, problemy z koncentracją, chroniczne spóźnienia, nieobecności i pogorszenie zdrowia psychicznego. Według Reutersa, „Nowy Jork twierdzi, że media społecznościowe przyczyniają się do pogarszającego się zdrowia psychicznego młodzieży” (Reuters, 2025).

 

To nie tylko problem rodzin to koszt całego społeczeństwa!

 

Pozew nie zatrzymuje się na argumentach psychologicznych. Nowy Jork pokazuje, że kryzys zdrowia psychicznego młodych generuje ogromne wydatki:

  • rosnące koszty leczenia,
  • zwiększone zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną,
  • obciążenie szkół,
  • straty produktywności w gospodarce.

 

Miasto twierdzi, że płacą za to podatnicy. Jak czytamy w pozwie: „Miasto ponosi realne koszty społeczne i ekonomiczne wynikające z kryzysu zdrowia psychicznego dzieci” (City of New York, 2024).

 

A co z rodzicami?

 

 

Odpowiedzialność rodzicielska jest kluczowa to nikt nie podważa. Pozew zwraca jednak uwagę, że „uzależniające mechanizmy są celowym elementem designu, a nie efektem ubocznym” (City of New York, 2024).

 

Rodzice nie mają równych szans w starciu z globalnymi platformami zaprojektowanymi tak, by rywalizować o uwagę dzieci.

 

Sprawa może być historyczna

Jeśli Nowy Jork wygra, świat cyfrowy może czekać rewolucja:

 

  • powstaną nowe przepisy dotyczące projektowania aplikacji,
  • platformy będą musiały wprowadzać bezpieczne mechanizmy dla młodych,
  • producenci technologii mogą ponosić realne koszty za szkody społeczne,
  • inne miasta i państwa mogą zacząć wytaczać podobne procesy.

 

 

Według Courthouse News, „Pozew wskazuje na techniki projektowania, które utrzymują dzieci w stanie „ciągłego scrollowania”” (Courthouse News, 2025).

 

Co mówią naukowcy?

Badania są jednoznaczne: nadmierne korzystanie z mediów społecznościowych u nastolatków wiąże się z:

 

  • zaburzeniami snu,
  • pogorszeniem zdrowia psychicznego,
  • większą impulsywnością,
  • spadkiem wyników w nauce.

 

 

To dokładnie te obszary, które Nowy Jork wskazuje jako konsekwencje algorytmicznego designu Instagrama, Facebooka i YouTube’a. Jak podkreślają przeglądy naukowe: nadmierne używanie social media prowadzi do deprywacji snu, spadku koncentracji i problemów edukacyjnych (NCBI, 2024).

 

 

 

 

Dlaczego ta sprawa jest ważna także dla nas

 

To pierwszy tak duży i tak precyzyjny pozew, który nie oskarża przypadkowych twórców aplikacji, ale największych graczy internetu. I robi to nie tylko w imieniu rodziców — ale w imieniu całego społeczeństwa, które ponosi skutki cyfrowego kryzysu.