- Boimy się, że nasze prawa są zagrożone - mówią organizatorski protestu.

 

Inicjatywa pod hasłem „Marsz godności - Protest Kobiet, Prawa człowieka prawami kobiet” jest wyrazem protestu wobec systematycznego uprzedmiotawiania kobiet w Polsce, sprowadzania ich statusu społecznego do roli niemal wyłącznie rozpłodowej, nieprzerwanie, od 93 roku, przez wszystkie kolejne ugrupowania polityczne rządzące w Polsce.. To jest sprzeciw wobec sankcjonowania przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej, wobec łamania podstawowych praw człowieka: prawa do wolności, praw prokreacyjnych, prawa do zdrowia i życia.

- Jesteśmy autonomiczną, spontanicznie sformowaną grupą realizacyjną, złożoną z kobiet w różnym wieku, reprezentujących różne zawody, doświadczenia i poglądy polityczne, grupą zupełnie zwykłych kobiet, które uznały, że muszą wreszcie coś zrobić. Nie stoją za nami żadni politycy. Nie jesteśmy członkami organizacji feministycznych. Uznałyśmy, że możemy wykorzystać naszą energię i potencjał, by pokusić się o organizację marszu by zrobić coś dla ważnej sprawy i dla tych kobiet, które czasami nie mają nawet szansy mówić głośno, że chciałyby protestować. W kobietach narasta gniew, chcemy dać im szansę spotkać się i powiedzieć DOŚĆ – podkreśla Marta Habior ze sztabu Marszu.

 

 

 

Marsz odbędzie się w Warszawie 18 czerwca, symbolicznie za pięć dwunasta, bo wg organizatorek, to ostatni "dzwonek" dla kobiet w Polsce.  Zgromadzenie rozpocznie się na pl. Zbawiciela, skąd ul. Marszałkowską  przejdzie do ul. Królewskiej. Na zakończenie uczestnicy zatrzymają się przy Ogrodzie Saskim.

 

W 1989 roku to w Polsce rozpoczął się proces odzyskiwania wolności przez państwa będące w strefie wpływów Związku Radzieckiego. Już w czerwcu odbyły się tu pierwsze, częściowo wolne, wybory. Mur Berliński runął dopiero w listopadzie. Niestety, jak się z czasem okazało, dla Polek rozpoczął się czas systematycznego ograniczania ich praw i wolności. Pierwszym tego przejawem było przyjęcie w 1993 roku restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej - mimo zebrania 1,7 mln podpisów pod protestem przeciw niej. Z każdym rokiem kolejne prawa stają się pustym zapisem, a ostatnie działania rządu i niektórych grup społecznych odbierają kobietom kolejne ich konstytucyjne prawa, w tym przede wszystkim prawa człowieka.

Śledztwa i procesy sądowe związane z gwałtami są tak upokarzające, że 90% gwałtów w ogóle nie jest zgłaszane na policję. 67% śledztw jest umarzane, a gwałciciele, którzy stają przed sądem dostają przeważnie niewysokie wyroki w zawieszeniu. (źródło danych: Fundacja na Rzecz Równości i Emancypacji Sfer)

W Polsce co roku 800 tys. kobiet staje się ofiarami przemocy domowej. I mimo, że są to ogólnie znane fakty, w 2016 roku po raz pierwszy nie przyznano rządowej dotacji dla jednej z największych polskich organizacji świadczących pomoc psychologiczną, prawną i materialną - działającemu od 21 lat Centrum Praw Kobiet. 

Projekt całkowitego zakazu usuwania ciąży jest tak restrykcyjny, że ograniczy prowadzenie badań prenatalnych i leczenie chorób rozwojowych zarodków i płodów, bo w razie wywołania poronienia lekarzowi i kobiecie grozić będzie śledztwo, a nawet więzienie. Planowana jest też wycofanie bezpłatnych badań mających na celu wykrywanie raka szyjki macicy i raka piersi.


Wypowiedzi organizatorek Marszu:

- Ten albo bardzo podobne projekty były kierowane do Sejmu już wcześniej. Dlaczego akurat teraz następuje tak gwałtowna reakcja? – pyta Marta Habior, producentka filmowa - To jak z syndromem podgrzewanej żaby: jeśli włożysz ją do zimnej wody i będziesz delikatnie podgrzewać, nawet nie zauważy, kiedy się ugotuje. Projekt zaostrzający ustawę aborcyjną jest wrzuceniem żaby do wrzątku. Zmiana prawa zgodnie z tą barbarzyńską ustawą lub niektórymi jej punktami nigdy nie była tak realna jak teraz.

- Mamy więc do czynienia jednocześnie z planami zaostrzenia prawa (konieczność rodzenia dzieci z nieodwracalnymi wadami płodu, ograniczenie możliwości wykonywania badań prenatalnych, kary więzienia dla zgwałconych które dokonały aborcji) oraz rezygnacją z finansowania in vitro, wycofaniem antykoncepcji awaryjnej bez recepty, rezygnacją z finansowania programów diagnostyki przesiewowej raka szyjki macicy... mogłabym dalej wymieniać - mówi Marta Dyks, top modelka, bizneswoman i aktywistka społeczna.

- Uważamy, że w Polsce pilne i konieczne jest wzmocnienie masowości zainteresowania prawami kobiet, wykraczającego poza środowiska feministyczne. Obecna sytuacja społeczno-polityczna potęguje poczucie osamotnienia i zagrożenia wielu kobiet, przede wszystkim tych nieaktywnych społecznie czy politycznie. Dlatego proponujemy inną, równoległą drogę, która stworzy pewną wspólnotę i połączy polskie kobiety w walce o swoje prawa, jakie rozumiane są nie tylko poprzez prawo wyboru do samostanowienia o swoim ciele, ale także jako pełnię praw obywatelskich i praw człowieka - komentuje Ewa Borguńska, od 20 lat w branży audiowizualnej - W swoich działaniach nie skupiamy się więc na jednym temacie, traktujemy sprawę systemowej i społecznej dyskryminacji kobiet całościowo, kierując uwagę  m.in. na problem przemocy stosowanej wobec kobiet przez rodzinę, gorszego traktowania, nierówności płac, nieskuteczności państwa w egzekwowaniu alimentów, czyli praw reprodukcyjnych, traktowanych całościowo, a nie wybiórczo.

- Nasz zespół jest podzielony na sztaby i skoncentrowany na konkretnych działaniach organizacyjnych - dodaje Irina Ovcinicov, jedna z organizatorek Marszu, która na codzień zajmuje się zarządzaniem projektami w korporacjach. - Póki co wszystko co jest konieczne do zapłacenia, jak grafika i druk,  finansujemy z własnych środków lub realizujemy sposobem (za chwilę premiera spotu który udało się zrealizować bez ponoszenia kosztów, z pomocą wspierających inicjatywę firm i filmowców). Cieszy nas współpraca wielu organizacji społecznych, które oferują pomoc merytoryczną, organizacyjną i promocyjną, ale poszukujemy środków, na sfinansowanie kosztów Marszu, takich jak scena i nagłośnienie. W tej chwili spoczywa ono na naszych barkach, poszukujemy więc wsparcia sponsorów i darczyńców.

- Poruszone drastycznym ograniczeniem wsparcia finansowego dla Centrum Praw Kobiet, zaoferowałyśmy też możliwość prowadzenia przez CPK zbiórki publicznej podczas Marszu - dodaje Bożena Przyłuska

 

#marszgodności