ARIEL PINK, support: JACK NAME – Festiwal Ars Cameralis 2015
„Może być księciem zaklętym w żabę, redneckiem z shotgunem albo śmigać po mieście różową Corvette'ą. Może być Arielem-rockendrolowcem z Beverly Hills i gościć na billboardach. Ale kto mu tego zabroni w świecie, w którym wszyscy żyjemy z iluzji, autokreacji i spełniania marzeń?”
Ariel Pink (właściwie Ariel Marcus Rosenberg) miał dwadzieścia kilka lat, kiedy zaczął nagrywać płyty ośmiośladowym magnetofonem kasetowym Yamahy. Na wszystkich instrumentach grał sam, a za perkusję służyły mu części ciała: usta czy kolana. Opus magnum – seria Haunted Graffiti – miała składać się z 10 płyt. Niestety w roku 2004 magnetofon się zepsuł, więc Ariel porzucił swój projekt po 8 krążkach. A może jednak na szczęście – bo jeden z nich trafił do busa chłopaków z Animal Collective, którzy zaczynali wtedy bawić się we własny label – Paw Tracks – i zaprosili do niego Ariela.
Nie minęło wiele czasu, kiedy Ariel z dziwaka nagrywającego miłosne ballady w wynajętym pokoju na przedmieściach Los Angeles stał się autorem „Round and Round” – hymnu indie rocka. Indie rocka niebanalnego, bo – jak określił to jeden z recenzentów – Ariel potrafi inspirować się tym, co dobre w radiowych hitach lat 60., reklamach szamponów z lat 80' i telenowelach z lat 90'. Od 2005 roku Ariel grał z profesjonalnym zespołem Haunted Graffiti, ale w jego muzyce wciąż pobrzmiewa styl lo-fi, ostatnio z lekkim odcieniem chilloutu. Grymaśnie przeskakuje między stylami, również w tekstach: czasem dowcipnych, czasem rozmarzonych, czasem – ponurych.
Ostatnia płyta, Pom pom, nagrana już tylko jako Ariel Pink, zrobiła furorę na prestiżowych portalach muzycznych – na Pitchforku czy NME. Jako support przed koncertem Pinka wystąpi Jack Name, który będzie promować swoją płytę „Weird Moons” nagraną wspólnie z Thee Oh Sees.
Źródła: Pitchfork