GRUNGE PARKING 4
Żółte liście, ciepłe flanele, grube swetry, tłuste włosy. W Seattle jest jedna pora roku i jest nią jesień.
Były sobie czasy, kiedy flanelowe koszule nosili nie tylko studenci polibudy, porwane dżinsy nie były oznaką polobiedy, a brudne i tłuste włosy pokazywały, że w zakresie stylizacji i psychologii włosów jest się ekspertem. Nienawiść własna była cnotą, więc w dobrym tonie było samobójstwo (prawda, Courtney?). Nevermind.
W piątek 20. listopada w Parking Barze odbędzie się rekonstrukcja wydarzeń. Jedyna impreza, na której siedzeniem pod ścianą ze spuszczoną głową pokażecie, że jest, kurwa, zajebiście. Co nie znaczy, ze nie będzie można śpiewać, moszować, pogować, aplikować złotych strzałów.
W programie grandżowe hymny, grandżowe bangery, grandżowe ballady oraz liczne, ale uzasadnione wycieczki do niegrandżowej klasyki lat 90. (jednak bardziej Type O Negative niż Technotronic) oraz grandżu korzeni (żeby potem nie przychodzili i nie narzekali, że Hendrix, Neil Young czy Black Sabbath to nie grandże). A także jeszcze trochę grandżowych hymnów.
zagrają:
Alek Vedder (Małe Szczęścia)
Sylwia Love (Jedna Ręka Nie Klaszcze / HHM)
Piotr Cobain (JRęka / HHM)