Jako studenci pierwszego roku głęboko wierzyliśmy w moc sprawczą naszej twórczości. Dzięki ogromnej determinacji, udało nam się stworzyć własną przestrzeń wystawienniczą. Obrazy poszły w świat, ale tak naprawdę nic oprócz nas się nie zmieniło. Okazało się, że działanie w grupie jest trudniejsze niż zakładaliśmy. Po latach współpracy zrozumieliśmy się jak bardzo różnią się nasze poglądy i cele. Połowa z nas jest już na roku dyplomowym i coraz częściej zastanawia się nad tym, co będzie dalej.
Obserwując drogi artystyczne moich przyjaciół jednego jestem pewna: wszystko zmienia się na dobre. Ta zmiana wynika ze zdobycia nowych doświadczeń, warsztatu a także większej świadomości. Każdy z nas jest na etapie definiowania tego, czym chce się zajmować po studiach i jakie problemy chce poruszać w swoich pracach. Dzięki relacji jaka się między nami wytworzyła, zawsze możemy wymienić się ze sobą swoimi poglądami, co daje nam szersze spojrzenie na malarstwo. Każdy z nas z przekorą broni swoich pomysłów i mimo funkcjonowania w grupie nie istnieje nic, co by mogło wskazywać na kompromis artystyczny. - Paulina Kasia Zielska
