Anna Pocenta - redakcja MNM: Olu projektujesz od wielu lat, co Twoim zdaniem obecnie trzyma Cię w "modzie"? 

Ola Bajer: Chyba to, że jestem zawzięta i wytrwała (śmiech). Faktycznie jest tak, że spośród osób, z którymi miałam swoje pierwsze pokazy podczas Fashion Week w Łodzi 10 lat temu, zostało nas naprawdę bardzo mało - w sensie osób, które nadal projektują. Tak bardziej na poważne jest wiele rzeczy i wiele składowych faktu, że bezustanku trwam w projektowaniu.

Między innymi to, że pracuję zawodowo w branży. Od 3 lat jestem główną projektantką w firmie Recman. Stała praca pozwala mi na inne podejście do Boli, oraz nie ukrywając daje mi stabilizację finansową. Druga kwestia to klienci - wszystkie miłe maile i wiadomości na temat otrzymanych rzeczy - to coś co mnie trzyma w tym co robię i nie pozwala odejść! Na koniec to moja wewnętrzna potrzeba twórczego działania, robienia nowych rzeczy, grafik, projektów. 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Projektujesz i nabywasz doświadczenie, czego nauczyłaś się przez ten cały czas aż do dziś ?

Ola Bajer: Uczę się tak naprawdę cały czas, podejmuję się nowych wyzwań, które powodują, że chcąc nie chcąc muszę się uczyć nowych rzeczy - z resztą uważam, że tylko to pozwala na rozwój. Bola ma już 11 lat - to kawał czasu, nauczyłam się bardzo dużo o modzie, szyciu, projektowaniu, ale też o promocji, prowadzeniu działalności gospodarczej i marki, fakturach i umowach (śmiech).  

Staram się też być samowystarczalna - jak sama zauważyłaś w mojej pracowni właściwie taka jestem - w pracowni, w domu mogę stworzyć projekt od a do z. Od pomysłu po wykrojenie, nadruk, uszycie. Myślę, że to bardzo ważne, dzięki temu wiem jaki efek mogę uzyskać i go uzyskać (uśmiech). Te 11 lat pracy nad Bolą, nad sobą, nad tym aby pracować dla siebie i jednocześnie dla kogoś dało mi dużo dystansu, samodyscypliny, zamieniło mnie też w pracoholiczkę. Nie da się tego ukryć!

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Projekty ubrań, modele, sesje zdjęciowe stanową spójną całość. Czym ona jest dla Ciebie? Jaki przekaz niesie Bola?

Ola Bajer: Sesja zdjęciowa to dla mnie takie podsumowanie kolekcji - sesja i pokaz. Teraz gdy nie ma pokazów skupiam się na sesjach zdjęciowych. To też taka (hmm) pamiątka, podsumowanie, dokumentacja zakończonego projektu. Dlatego zawsze staram się aby sesja  oddawała klimat kolekcji, każda moja kolekcja posiada tekst - czyli informację prasową gdzie piszę o inspiracjach, motywach w kolekcji. Każda kolekcja Bola to inna historia.

 

 

Bardzo lubię moje sesje zdjęciowe, lubię pracę z nowymi osobami, ale też mam swoją stałą ekipę np. stylistę i przyjaciela Mateusza Kołtunowicza - pomoga mi przy stylizacjach ale także przy całej koncepcji sesji.

 

 

Tak jak wspomniałam każda z moich kolekcji ma historię - np. kolekcja Draumen była o moich snach, z których robiłam grafiki-rebusy, pojawia się tam motyw rąk w geście ocierania łez po przebudzeniu. Kolekcja Omen - to grafiki powstałe na podstawie moich zdjęć z telefonu- swojego rodzaju pamiętnik. Stworzyłam z nich linearny print-grafikę opowiadającą o danym okresie mojego życia. Nowa kolekcja CROWD - jest o tłumie, w momencie gdy nie możemy w nim przebywać, o jednostce, która jako indywidualny twór stanowi kawałek tłumu, o tym co ją wyróżnia ale i jak się może w niego wtopić. Takie podejście do kolekcji ułatwia mi też pracę nad sesjami zdjęciowymi. Nic nie jest przypadkowe -  ubrania, klimat, zdjęcia, wybór modeli, stylizacji stanowi zamkniętą całość.

 

 

 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Tworzysz w ciszy, z muzyką? Jakie otoczenie sprzyja Tobie jako artystce?

Ola Bajer: Różnie, ale chyba głownie w ciszy. To też zalezy co robię. Jeśli robię nową trudną rzecz to cisza daje mi możliwość skupienia się. Ważna jest dla mnie też atmosfera w pracowni. Wiadomo, że jest tu ‘twórczy’ bałagan ale lubię otaczać się ładnymi, znaczącymi coś dla mnie  przedmiotami (śmiech). Na przykład mam kolekcję wazonów Osiołek projektu Czesława Żubera, czy ceramicznych sów z Gebela. Bardzo lubię zapachy. Jest to ważny dla mnie element w pracowni. Kocham świece zapachowe tworzące nastrój, pomaga mi to w skupieniu się.

Jeśli natomiast mam do zrobienia druki, coś co już robiłam, wycinanie i drukowanie zamówień to muzyka jest wskazana, nadająca odpowiednie tempo (uśmiech) ale tego tematu więcej nie zgłębię bo Ci powiedziałam jaka jestem jeśli chodzi o muzykę i jej znajomość (śmiech).

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Dobrze (śmiech). Olu ile czasu trwa przygotowanie kolekcji? 

Ola Bajer: Około roku. Od pomysłu, planowania, tworzenia grafiki, prototypów, zamówienia dzianin we wzór czy innych materiałów.

 

 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: A jak oceniasz rynek mody? 

Ola Bajer: Jestem nim trochę przerażona, ilością tworzonych rzeczy - ilością masowych serii ubrań śmieciowych. Tworzę modę zrównoważoną, nie tworzę stanów magazynowych tylko indywidualne pojedyńcze rzeczy, krótkie serie. Ze śmieci, które wytwarzam robie paczworki czy małe zabawki wypychane ścinkami (uśmiech), nie chciałabym być marką masową. Poczucie, że ktoś ma moją rzecz i wie, że to unikatowy projekt, wykonany ręcznie jest dla mnie zbyt ważne i cenne.

Jeśli chodzi o rynek mody to cieżko mi też powiedzieć bo jakby jestem obok niego, trochę przed trendami, trochę obok, trochę poza i tak samo jest z rynkiem i sprzedażą.

 

Anna Pocenta - redakcja MNM:  Gdzie zmierzasz? Jakie masz plany na rozwój?

Ola Bajer:  Chciałabym dorosnąć do tego aby mieć asystenta i nie robić większości rzeczy sama. Pozwoliłoby mi to zyskać więcej czasu na nowe projekty - czego mi teraz brakuje. Chciałabym też w takiej formie jakiej istnieje Bola - czyli unikaty, pojedyncze egzemplarze, krótkie serie, wejść do butików za granicę co niestety nie jest łatwe. Właśnie przez brak np. dostępnej, pełnej rozmiarówki. Tak jak wcześniej wspomniałam nie produkuję stanów magazynowych więc w tym kawałku wszystko się komplikuje. Wierzę, że to po prostu kwestia znalezienia odpowiednich miejsc do współpracy - jedno jest pewne wiem jaki kierunek muszę obrać. 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM:  Olu twoje ukochane marki modowe oraz szanowana konkurencja to:

Ola Bajer: Uwielbiam projekty Pat Guzik - kocham grafiki, wzornictwo! Nie traktuję też moich znajomych, którzy projektują jako konkurencję. Np. ubrania Pat chętnie noszę i promuję. Mam też świetne rzeczy od Jarka Ewerta. Moje ulubione marki modowe to również Alexandra Moura / Marine Serre / Viviennne Westwood.

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Mam też prywatne pytania. Olu jak spędzasz czas wolny?

Ola Bajer: (śmiech) na pracy! Wspomniałam już, że jestem pracoholiczką. Z resztą bardzo lubię czas kiedy Bola nie jest obowiązkiem. To właśnie wolny czas kiedy mogę drukować, wycinać, eksperymentować i robić nowe rzeczy, unikaty. To daje mi dużo radości i spełnienia ale nie można też cały czas pracować i to twórczo bo to po prostu męczy i wypala. Staram się spacerować, wyjeżdżać za miasto do lasu, czytam książki, głownie biografie i od niedawna fantastykę, co jest dla mnie totalnie nowym doświadczeniem i odcięciem mózgu, że tak powiem.

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Co założysz na kolację w restauracji?

Ola Bajer: Najgorsze pytanie ever (śmiech), bo kompletnie nie mam pojęcia. Znając życie byłoby to coś z nowej kolekcji. Najchętniej zestaw marynarka oversize i spódnica w dwóch kolorach. Połowa szara, połowa w pepitkę. Jakaś bluzka typu longsleve i ostatnio moje ulubione martensy Jadon na platormie. No i biżuteria. Na przykład od Anki Krysiak!

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Największe trzy sukcesy Oli Bajer?

Ola Bajer: Takim pierwszym, pierwszym dla mnie bardzo ważnym sukcesem było wyróżnienie honorowe w konkursie na najlepsze dyplomy ASP w Polsce. Kończyłam malarstwo, aneks dyplomowy robiłam z grafiki. To w sumie moje pierwsze samodzielne, autorksie twórcze myślenie i prace, które zostały docenione - myślę, że to dało mi siłę i wiarę w swoje możliwości.

Na pewno sukcesami były pokazy moich kolekcji te w Polsce  -  wielokrotnie na łódzkim Fashion Weeku, Warsaw Fashion Street, Silesia Fashion Street, KTW Fashion Week i za granicą: Fashion Clash w Mastricht, w Serbii podczas Exit Festiwal, w Budapeszcie na Mercedez Benz Fashion Week.

Sukcesem dla mnie jest również to że mam grono stałych klientów, które się powiększa, że są osoby, które uwielbiają moje rzeczy, coraz częsciej ubieram całe zespoły muzyczne.

Mam też nadzieję, że sukcesy są jeszcze przede mną (uśmiech).

 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Najdziwniejsza sytuacja?

Ola Bajer: Często mam dziwne sytuacje związane z tym, że ktoś mnie zna albo moje projekty. Kiedyś wchodząc na jakąś domówkę podbiega do mnie dziewczyna krzyczać: Cześć Ola projektantka! A ja na to: o ku...a! no co ty ty też? (śmiech). Oczywiście byłam po paru drinkach i nie zakumałam, że chodziło jej o mnie!

Podczas sesji, pokazów dzieje się mnóstwo dziwacznych rzeczy, które dla mnie stają się z czasem naturalne. Bardzo lubię sytuacje kiedy zapoznaję kogoś w moich ubraniach.

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Rada od Oli dla osób, które jeszcze nie zaczęły a chciałyby projektować?

Ola Bajer: Przemyślcie to! (śmiech). To wcale nie jest takie hop siup. Wymaga poświęcenia i wytrwałości. 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Gdzie można kupić Twoje rzeczy?

Ola Bajer: Najlepiej u mnie bezpośrednio - facebook, instagram, mail, sklep internetowy. Tam znajdują się moje dane. Można napisać do mnie, umówić się u mnie w pracowni, pooglądać, poprzymierzać, zamówić coś na wymiar czy z uwzględnieniem personalizacji. Wszystkie moje rzeczy wycinam i przyszykowuję formy, następnie składam to w paczuszki i wysyłam do krawcowych lub szyję sama. Daje mi to możliwość stworzenia idealnej rzeczy dla każdego.

Dla stałych klientów robię też paczki BOLANDO (śmiech). Pytają mnie co mam nowego a ja po prostu pakuję karton w ich rozmiarze albo niekoniecznie (śmiech) i sami wybierają co chcą zostawić, co zamówić a resztę odsyłają.

Moje rzeczy można stacjonarnie kupić w Warszawie: TFH Warsaw Concept Store przy ulicy Szpitalnej 8 oraz w pracowni Jagi Hupało przy Burakowskiej 5/8. W Poznaniu w butiku Fashion Dealers/ Dom Lalki.

 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Można zamówić u Ciebie swój włosy projekt?

Ola Bajer: Można! Możemy stworzyć razem projekt indywidualny czy też nanieść na moje projekty personalizację jak na przykład: zmianę wielkości kieszeni, tkaniny itp.

Tak jak wspomniałam fakt, że wszystko szykuję sama - wykrawam, rysuję - daje mi możliwość  podejścia do każdego klienta indywidualnie, zresztą bardzo o to dbam. Po każdym zamówieniu w sklepie internetowym wysyłam maila do klienta z dopytaniem o szczegóły.


 

 

Anna Pocenta - redakcja MNM:  Czego możemy Ci życzyć?

Ola Bajer: Wielu twórczych chwil i czasu, o dużo czasu i jakiś taki gratis  + 5 h do każdej doby (śmiech). Tak na poważnie to nie wiem,  wytrwałości i świeżością w patrzeniu na świat i wszystko do okoła.

 

Anna Pocenta - redakcja MNM: Olu zatem osobiście życzę Ci czasu na nowe projekty i eksplorowania nowych twórczych dróg. Bardzo dziękuję za rozmowę i przepyszną herbatę.

Ola Bajer: Ja również! Do zobaczenia.

 

Zdjęcie otwierające: Bola w pracowni foto Pojman.