Wielkim wpływem na twórczość Goorala było miejsce, z którego pochodzi – Bielsko-Biała. Spędził tam większość swojego życia i nie ukrywa, że nadal stanowi dla Niego prawdziwy dom, najważniejsze miejsce, zarówno pod względem tworzenia muzyki, jak i odpoczynku, wyciszenia po koncertach. Jakie miejsca są najbardziej inspirujące? Gdzie można najczęściej spotkać Goorala? Przeczytajcie sami.


Ola: Cześć. Fajnie Cię spotkać na żywo, na pierwszym roku studiów katowałam Twoją płytę Etno Electro przez naprawdę długi czas!

Gooral: Haha, dzięki, fajnie. Lubię tę płytę.

Ola: Łączysz foklor z electro i dubstepem. Czy Bielsko- Biała jest głównym źródłem inspiracji? Masz jakieś swoje ulubione miejsce na świecie, w którym się zaszywasz i tworzysz?

Gooral: Tak. Tylko to nie jest takie standardowe miejsce.

Ola: To znaczy?

Gooral: Wiesz co, mam przyjemność mieszkać w takiej osadzie, w górach, w lesie. Mieszka tam siedem rodzin. Bardzo lubię się tam zaszywać.
Z dala od cywilizacji.

Ola: Czyli od industrialnych klimatów wolisz w czasie wolnym ciszę i spokój.

Gooral: Taaak. Aczkolwiek, wiadomo, lubię to równoważyć.

Ola: Twoja muzyka i osobowość są raczej żywiołowe...

Gooral: Haha no tak, wiele miast i jednak tych industrialnych klimatów mocno mnie inspirują, uwielbiam przebywać też w mieście, zwłaszcza, gdy mam okazję spędzić czas ze znajomymi, albo odwiedzać ciekawe miejsca, budynki.
Aczkolwiek chyba się trochę starzeję, bo ostatnio lubię wyjeżdżać, żeby się wyciszyć (śmiech)

Ola: A masz jakieś ulubione miasto, do którego często wracasz?

Gooral: Hmm... Ostatnio Tokio zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Niesamowicie inspirujące miasto, ma w sobie strasznie dużo magii, aż ciężko to opisać.

Ola: Często podczas tras koncertowych zwiedzasz miasta, w których grasz?

Gooral: Bardzo bym chciał, ale zazwyczaj nie ma na to czasu. Gdy tylko go jednak znajdę, wychodzę z nowo poznanymi ludźmi, albo spaceruję po klimatycznych ulicach. 

Ola: A Warszawa jak Ci się podoba?

Gooral: Cieszę się, że mogłem spędzić tu lato. Nad Wisłą działo się tyle fanstastycznych rzeczy! Kina, imprezy, spotkania z ciekawymi ludźmi... Bardzo fajne inicjatywy były w tym roku. Czuło się super energię. Te kilkadziesiąt tysięcy osób, które było tam wieczorami... Czuło się super flow.

Ola: To prawda, tez uwielbiałam przychodzić w lecie nad Wisłę... Cóż, zimą w Warszawie też będzie się na pewno sporo działo, więc śledź Mówią Na Mieście, to może znowu trafimy na imprezę z fantastyczną energią!

Gooral: (śmiech) Będę na pewno, dzięki!

 

|| Rozmawiała: Ola Pakieła
|| Zdjęcia: Kuźnia PR