Lion Baier, Wiosna Filmów, Wywiad MNM


M: Twój najnowszy film to "Vanity" czyli po Polsku - "Pycha"... 


R: Wolę nazwę "Pycha". Jest to ładniejsze słowo, a poza tym kojarzy się z jedzeniem a nie tylko z moralnymi wyborami jak w przypadku oryginalnego, francuskiego tytułu.


M: Tak, po polsku tytuł ten może mieć pozytywne konotacje.


R: Dokładnie. I dlatego jest to lepszy tytuł dla czarnej komedii.

M: Twój najnowszy film Pycha mówi o eutanazji, czyli „problemie” który w Polsce jest trochę tabu, bowiem w naszym kraju albo mówi się o śmierci ze smutkiem albo wcale. Ty tymczasem nakręciłeś na ten temat czarna komedie.

R : w Szwajcarii jest trochę inaczej, z tego względu że prawo umożliwia eutanazje. Nie jest to może coś powszechnego, ale nie jest to też zupełnie rzadkie. Np. Dużo osób zna kogoś kto zna kogoś kogo znajomy popełnił samobójstwo poprzez właśnie eutanazje. Nie jest to więc tabu, bo wszyscy na ten temat rozmawiają.  Zdecydowałem się nakręcić komedie na ten temat, ponieważ, gdy opowiada ona o poważnych sprawach daje możliwość publiczności do wyrobienia własnego zdania na poruszany temat. We Szwajcarii powstało wiele poważnych filmów o podobnej tematyce Dla mnie jednak ważną sprawą było to, aby podejść do tematu z dystansem. W ten sposób eutanazja staje się tylko pretekstem dla ludzi, aby mogli ze sobą porozmawiać. Trochę jak w filmach drogi (Road movies). Nie chodzi więc o to że nie traktuje eutanazji na poważnie, tylko nie chce aby ludzie myśleli tylko w ten sposób. 

M : jak w takim razie przygotowywałeś się do nakręcenia takiego filmu drogi? Czytałeś Kerouaca?

R : W zasadzie to nakręciłem już kilka filmów drogi. Jeden kilka lat temu mający miejsce między Szwajcaria a Polska a drugi w Portugalii. Jestem więc przyzwyczajony do kręcenia takich filmów. W filmie drogi jesteśmy zamknięci z kimś w aucie, musimy więc z nim rozmawiać. zupełnie jak u Kerouaca. Poza tym często gdy prowadzimy samochód mówimy rzeczy których normalnie byśmy nie powiedzieli. Samochód daje przy tym poczucie prywatności. W moim najnowszym filmie rolę samochodu spełnia pokój w motelu.

O: A czy sądzisz że w związku z tym że w Polsce niezbyt dużo mówi się o eutanazji, to Twój film będzie bardziej popularny w naszym kraju niż w innych w których jest wyświetlany?

R: Nie, nie sądzę. Nie wydaje mi się cała widownia w Polsce była gotowa na to by śmiać się z takiego tematu jak eutanazja. Aczkolwiek czesto jest tak, że robiąc film ciężko jest przewidzieć, jak zachowa się publiczność w danym kraju. Dla przykładu Niemcy mogą zupełnie inaczej odebrać mój film niż Szwajcarzy. I dlatego też tak ciekawie jest pojechać do obcego kraju na premierę swojego filmu.

O: A co po premierze? Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?

R: Niedługo zaczynam zdjęcia do filmu o uchodźcach dla niemieckiej telewizji. Dlatego też jestem teraz w Polsce, spotykam się teraz z kilkoma osobami.

M: W wywiadzie dla Variety przyznałeś że jesteś w połowie Polakiem. Jak to? Jakie jest pochodzenie Twojej rodziny?

R: To ze względu na mojego tate. Jego ojciec pochodził z Polski. Więc może nie w połowie, ale w 1/4 czuję się Polakiem. I jestem z tego powodu dumny, bo daje mi to możliwość dowiedzenia się czegoś więcej o tym kraju. Poznania nowej kultury. Często przyjeżdżam do Polski jako turysta, trochę nawet mówię po polsku. 

O: Czy masz jakieś ulubione, specjalne dla Ciebie miejsca w Warszawie?

R: Lubię Pragę, Mokotów, plac Grzybowski. Szczerze mówiąc, wolę Warszawę od Krakowa. Warszawa ciągle się zmienia, za każdym razem gdy tu przyjeżdżam widzę coś nowego. Mieszkam w Paryżu, ale prawdę mówiąc to miasto to muzeum, piękne, ale nic się nie zmienia. Tego wam trochę zazdroszczę.

M: Czego takiego?

R: Poczucia że wszystko się zmienia, przez co wszystko jest możliwe. Żyjąc w Paryżu ma się poczucie, błędne poczucie, że żyje się w centrum świata. Tutaj czuć w powietrzu poczucie tego, że wiele wciąż można osiągnąć, ale w tym celu trzeba podróżować, uczyć się języków etc. A samo to poczucie wiele zmienia w człowieku.

M: A czy jest coś takiego w naszym kraju co mimo wszystko w dalszym ciągu Cię zaskakuje/ dziwi?

R: Oczywiście. Dziś moja koleżanka, która przyjechała wraz ze mną zwróciła uwagę na to, że ludzie w Polsce są bardzo chłodni i rzeczowi w codziennych sytuacjach. W Szwajcarii, gdy idzie się do sklepu sprzedawcy pytaja się Ciebie co słychać, jak się czujesz itd. Tutaj jest zazwyczaj inaczej. Mnie już to może tak nie dziwi po kilku wizytach w Polsce, bo wiem że to też kwestia języka, ale przypomniało mi to że na początku myślałem podobnie. To co w dalszym ciągu wydaje mi się niezwykłe, to to, że na ulicy spotykam samych białych ludzi. Szczerze mówiąc to aż mnie trochę to przeraża.(śmiech)

O: Czy może na liście Twoich ulubionych filmów jest jakiś polski film?

R: Tak, zdecydowanie. Wiele filmów Polańskiego miało na mnie ogromny wpływ. Np. sposób zarządzania aktorami. Ale poza tym wpływ na mnie ma też polski teatr. I tu wymienię Krzysztofa Warlikowskiego.

O: Może powinieneś nakręcić jakiś film w Polsce?

R: (śmiech) Może rzeczywiście powinienem. Wezmę to pod uwagę, to bardzo inspirujący kraj.


Pycha, Lion Baier, mnm wywiad



|| Rozmawiali: Ola Pakieła, Maciej Smolarczyk