Blair Witch powstał w ciągu trzydziestu dwóch dni zdjęciowych w Vancouver.  Filmowcy postawili przed sobą ambitne zadanie oddania ducha pierwszej części, przy jednoczesnym przekraczaniu granic współczesnych produkcji należących do gatunku found footage

Prawdziwym wyzwaniem było nakręcenie nowoczesnego kina grozy, które nawiązywałoby do wcześniejszych wydarzeń i jednocześnie przebijało pod kątem klimatu i napięcia wszystkie filmy, które powstały w ciągu ostatnich siedemnastu lat, wyjaśnia scenarzysta Simon Barrett.

Zło, które zamieszkuje od dawna Black Hills i nigdy nie zostało do końca zdefiniowane, urosło w siłę od czasów części pierwszej, podkreśla Adam Wingard, reżyser. Moim zamysłem było nakręcenie filmu, który przypominałby atmosferą oryginalną Teksańską masakrę piłą mechaniczną Tobe'a Hoopera – nie pod względem ekranowej przemocy, lecz pod kątem bezsilności bohaterów oraz intensywności filmowych doświadczeń, kontynuuje reżyser

Jednym z elementów, które działały na korzyść Blair Witch Project, była niskobudżetowa forma: całość powstała na taśmie 16mm, w czerni i bieli, a jakość obrazu nie pozwalała dostrzec niektórych rzeczy czających cię w ciemnościach. Filmowcy postanowili jednak tym razem wykorzystać specjalne kamery zamocowane na głowach bohaterów tak, żeby pozostawały niewidoczne dla widza.

Dużą w tym zasługę miał także dron z zainstalowaną kamerą, z którego nowoczesnych usług skorzystali filmowcy. Staraliśmy się wymyślić jak najwięcej sposobów ukazywania wydarzeń w gatunku found footagektórych nikt jeszcze nie wykorzystał w filmach z gatunku found footage”, podkreśla Adam Wingard. Ujęcia nakręcone kamerą z drona należą do jednych z moich ulubionych w całym filmie!, dodaje reżyser.

Na kanale Youtube Monolith Films pojawił się najnowszy zwiastun: