Kacper Ponichtera: Cześć, Magda! Dziękujemy, że przyjęłaś moje zaproszenie i zechciałaś się z nami spotkać, aby porozmawiać nie tylko o Twoich zawodowych sukcesach, ale także o magii i sile koloru, a co najważniejsze - o realizacji własnych marzeń i odwadze w podejmowaniu decyzji, bo tak się szczęśliwie składa, że Twoja historia może być świetnym przykładem dla każdego, kto potrzebuje zmian w swoim życiu, prawda?

 

Magda Górska: Cześć, Kacper! Cała przyjemność po mojej stronie. Bardzo mi miło, że możemy się spotkać mimo pandemii, aby porozmawiać o rzeczach ładnych, miłych, estetycznych i ważnych.

 

KP: No właśnie, to może zacznijmy od tego, czym się aktualnie zajmujesz, bo rozgłos i uznanie zyskałaś jako ilustratorka, autorka ilustracji o tyle znamiennych, że w całości wykonywane na urządzeniu elektronicznym, jakim jest smartfon. Jak to się zaczęło, że Magda Górska stała się znaną użytkowniczką o nazwie „Magdą_Americangangsta”?

 

MG: Przez całe swoje zawodowe życie pracowałam w dużych firmach i mój główny obszar działań to był PR oraz marketing, ale w pewnym momencie poczułam już zmęczenie, wypalenie. To chyba całkiem naturalne i zrozumiałe przy pracy w „korporacyjnym systemie”. Męczyłam się, dusiłam i nie czułam satysfakcji z zadań, jakie wykonuję każdego dnia mimo, iż na swoją pozycje pracowałam latami.

 

KP: I nagle któregoś dnia, siadając przy firmowym biurku uznałaś, że dość pracy w dusznym biurowcu i czas na zmiany?

 

MG: Tak było. Decyzja o rozpoczęciu nowego życia narastała we mnie od dłuższego czasu. Któregoś dnia wyszłam i nie wróciłam, zostawiając tam także większość prywatnych rzeczy, kierując się myślą, że chciałabym w przenośni i dosłownie zamknąć za sobą pewien etap w swoim życiu.

 

KP: Czy bliscy oraz rodzina nie próbowali odżegnać Cię od tego pomysłu, bo jak sama mówiłaś, praca dawała Ci bezpieczeństwo finansowe, poczucie stabilności oraz bardzo długo pracowałaś na to, aby znaleźć się w podobnym miejscu?

 

MG: Praca dawała mi poczucie bezpieczeństwa, ale dzisiaj nie żałuję tej decyzji, bo spełniam się zawodowo przez co jestem szczęśliwa, a szczęściem obdarowuje moich bliskich. Cały czas, przy tym skoku na głęboką wodę miałam wsparcie rodziny. I tak to właśnie powinno działać! 

 

KP: Przypomnijmy czytelnikom, że dopiero od niedawna zajmujesz się ilustracjami, a już bardzo szybko udało Ci się zdobyć sympatię szerokiego grona odbiorców - nie tylko w Polsce, ale również szeroko poza granicami kraju. Czy możesz powiedzieć najpierw, w jaki sposób powstają Twoje prace, a później u kogo, w czyich domostwach można podziwiać Twoje małe dzieła sztuki?

 

MG: Jasne! Wszystkie moje prace powstają w… smartfonie i od razu uprzedzam Twoje pytanie, że nie mam żadnego specjalnego programu, a korzystam tylko i wyłącznie z darmowych aplikacji, jakie oferują komórkowe sklepy online. Ich możliwości całkowicie wystarczają do tworzenia prac dobrej jakości. Oczywiście, przy większych projektach wspieram się bardziej zaawansowanymi programami komputerowymi, ale baza zawsze powstaje w smatfonie.

 

 

KP: A jeszcze opowiedz mi o tematyce, jaka przewija się w Twoich pracach? Czy jest coś co dominuje w Twoim artystycznym przekazie?

 

MG: To już jedynie zależy od tego, co mi w duszy zagra, jakie mam emocje, co muszę z siebie „wypluć”, bo jedni piszą pamiętniki, a ja robię kolaż i to jest mój sposób wyrażania siebie, swojej ekspresji.

 

 

KP: A jakaś porada dla początkujących malarzy, ilustratorów, którzy podobnie jak Ty przelewają swoje emocje na papier, ale trudno im się przebić ze swoimi pracami?

 

MG: Tak - więcej odwagi, a mniej chłodnej kalkulacji. Bądźmy prawdziwi, wyrażajmy siebie – nasi odbiorcy zawsze wyczują fałsz. Na pewno dobrym kanałem komunikacji jest Instagram, o który warto dbać, warto rozwijać relacje z odbiorcą, warto wchodzić w interakcje z użytkownikami oraz publikować regularnie swoje prace. I nie zapomnijmy o kosmosie,, jak nie ma kosmosu, to nie ma lajków (śmiech) …

 

KP: A cóż to dokładnie oznacza?

 

MG: To moje nieco żartobliwe podejście do sprawy, ale rzeczywiście mam wrażenie, że jeśli tematyka prac nie jest „kosmiczna”, nie jest prowokacyjna, kolorowa, kontrowersyjna, to wówczas takie prace bardzo często przepadają w internetowym gąszczu bez słowa. Trochę nad tym ubolewam, ale taka jest rzeczywistość, że jeśli chcesz dotrzeć szeroko, to także tematyka oraz sposób jej podejmowania musi wpisywać się w pewne obowiązujące trendy, klucz. Co oczywiście nie oznacza, że należy robić wszystko zgodnie z modą – często podejmuję tematy, które są dla mnie ważne, a mogą być niewygodne lub nierzozumiałe.

 

KP: Pozostając jeszcze w temacie Twoich prac to gdzie możemy je znaleźć poza Twoim pięknym instagramowym profilem? 

 

MG: Cenię sobie współpracę, między innymi z Magazynem Usta czy ELLE.  Moje kolaże są na okładkach płyt zagranicznych i polskich twórców – chociażby na pierwszej autorskiej płycie Igora Herbuta. Sporo moich prac znajduje się w prywatnych kolekcjach w Polsce i za granicą, jak chociażby u Rafała Zawieruchy, Sławka Uniatowskiego, czy Djibrila Cisse.

 

KP: Tego legendarnego piłkarza Djibrila Cisse, związanego chociażby z takimi klubami jak FC Liverpool czy Olympique Marsylia?

 

MG: Tak, dokładnie! Dijbril ma w domu kolaż ze swoją podobizną – pracę, która powstała w ramach mojego cyklu „Męski świat”. Do współpracy zaprosiłam panów z kręgu światowego sportu, mody, kultury i sztuki – Karima Rashida, Igora Herbuta, Mariusza Brzozowskiego, Andrew Englanda, Richarda Biedula, czy Adama Leję. Odezwał się do mnie na Instagramie także piłkarz – Nicolas Anelka, który zobaczył kolaż z Djibrilem i chciał mieć podobny. „Bardzo miło wspominam pracę nad kolażem z Karimem Rashidem – przekazywał mi wiele cennych uwag i wspierał mnie. To też bardzo ciekawe, że zagraniczni użytkownicy Instagrama odpisują zawsze - nawet odmowy, nawet zwykłe "nie mam czasu’. Nie to co w Polsce, gdy wiadomość trafi do folderu inne, zostanie odczytana i przemilczana raz na zawsze. To podejście naszych lokalnych gwiazd bardzo mnie boli. Ten obojętny stosunek względem drugiego człowieka, a także brak empatii, żeby odpisać po prostu „nie jestem tym zainteresowany, czy zainteresowana”. 

 

 


KP: A jeśli jesteśmy już przy temacie czasu, to powiedz w jaki sposób organizujesz sobie ten czas pracy, jak organizujesz dzień, bo wspominałaś, że pracujesz na smartfonie, więc chyba ciężko Ci jest zachować ten pożądany work-life-balance?

 

MG: Oj tak, bardzo ciężko, dlatego też ustaliłam sobie pewien harmonogram pracy oraz dni i sumiennie się do niego stosuję, dlatego też ustalenie czasu pracy od 08:30 do 15:00, no, chyba że jest jakiś projekt duży, wymagający większego zaangażowania, ale tak to trzymam się tych ściśle ustalonych ram. W weekend staram się w ogóle nie pracować. W innym wypadku, gdy doprowadzimy do zachwiania tego zdrowej podziału: praca, dom, bliscy, bardzo szybko stracimy kontrolę nad wydarzeniami z naszego życia.


 


 

KP: A wracając jeszcze stricte do Twojej pracy. Gdzie w najbliższym czasie będzie można obejrzeć efekty Twojej pracy? Może szykuje się coś w miejskiej przestrzeni?

 

MG: Pracuję nad projektem muralu w Miedziance pod Jelenią Górą, gdzie moja praca pokryje elewację budynku, w który nowi właściciele pragną tchnąć życie na nowo i przywrócić temu miejscu należny blask.

 

KP: Gratulujemy! A czy Magda Górska także marzy? Czy masz marzenia, aby gdzieś znalazły się Twoje ilustracje? Jakaś znana galeria, przegląd, a może znane czasopismo?

 

MG: Oczywiście, bo trzeba marzyć, a niewątpliwie spełnieniem moich marzeń byłaby okładka super znanej gazety. Na pewno także chciałbym się podjąć realizacji kolejnego teledysku, bo bardzo miło wspominam pracę nad klipem w ubiegłym roku. Z takich bliższych marzeń, na czasie – chciałabym, aby znów można było organizować wystawy i spotykać się na wernisażach w galeriach. A w głębi duszy mam takie szalone marzenie, aby otworzyć wystawę prac w muzeum w Nowym Jorku. (śmiech)

 

KP: I tego Tobie, ale także szerzej, nam wszystkim życzę w nowym roku, aby Twoje prace zdobiły ściany najważniejszych galerii, a Ty abyś się stała nieformalną ambasadorką Polski, bo takie osoby, tak uzdolnione i o tak fantastycznej energii musimy uwypuklać i chwalić się nimi szeroko poza granicami kraju!

 

MG: Dziękuję Wam bardzo za te miłe słowa oraz rozmowę, a wszystkich czytelników „Mówią na mieście” zapraszam na wspólny wernisaż w dniu, kiedy tylko skończy się ta pandemia! 

 

Partnerem wywiadu z utalentowaną Magdą Górską był Samsung Galaxy S20 FE 5G, którym zrealizowaliśmy ten materiał.